czwartek, 25 grudnia 2014

Wigilia

O 16 wyjechaliśmy z rodzicami do dziadków. Kiedy dojechaliśmy na miejscu była już ciocia Rathael i wujek Gary, ciocia Mary, ciocia Amy i wujek Adam i ich dzieci Tom i Harry. Zawsze za nim podzielimy się opłatkiem, czytam fragment z Biblii. Kiedy już odczytam, składamy sobie życzenia i dzielimy się opłatkiem. Najbardziej nie lubię, kiedy ktoś składa mi życzenia, a później przytula mnie, prawie "zgniatając", tak, że robię się siny. Później siadamy do stołu. Kiedy patrzę na choinkę, korci mnie, żeby już otworzyć prezenty, ale zawsze słyszę tekst mamy:
- David, po kolacji.
Zawsze jem karpia, ale odrywam rękami, żeby nie połknąć ości. Bardzo lubię makowiec. Po kolacji, zawszę otwieram mój prezent. W tym roku dostałem książkę, kalendarz kieszonkowy, dezodorant i słodyczek. Doggy dostał kość, piłkę do zabawy i gryzak. Jestem zadowolony z moich prezentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz