piątek, 9 stycznia 2015

Typowe zakupy w hipermarkecie

Co jak, co, ale hipermarket to co czasami jest MASAKRA. Zapytacie dlaczego? Już Wam mówię.
Na przykład... Przeglądam sobie rzeczy na półkach, aż nagle idzie i zatrzymuje się obok mnie. Coś tam, sobie przegląda i nagle zobaczyła swoją przyjaciółkę:
-MARYSIA!!! ZACZEKAJ!!! - wrzeszczy
To jest moment bliski zawału... Chyba można podejść i się przywita, a nie wydzierać się na cały sklep. Później jednak, powodem tego krzyku było to, że musiała wyżalić się przyjaciółce, że skończyli emitować "Moda na sukces".
Drugi przykład:
Spokojnie przeglądam sobie rzeczy na półkach, aż nagle jakaś pani nie wyhamowała i wjechała we mnie wózkiem, z wielki zdziwieniem, jak to możliwe, mówiąc:
- Achhh. Przepraszam Cię synku.
Czasami jest jakiś tłok, i akurat teraz jakaś pani, koniecznie musi przyjść. Nie cierpię takich sytuacji, bo ów osoba ociera się o mnie tyłkiem. BŁEEE... *wzdryg* Okej, może już o tym nie mówmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz