- Cześć, chłopaki - mówię
- Cześć, co ty taki przymulony?
- Wiesz, wczoraj umuwiłem się z Amy i z Tomek do kina. Ale obydwoje się zmartwiliśmy, bo nie przyszła. Telefonu też nie odbierała. Z resztą, idźmy już na lekcję. Ale ta sprawa ciągle nie dawała mi spokoju. Po minie Tom'a też, można było wywnioskować zakłopotanie.
Na przerwie podszedłem do Tom'a:
- Cześć. Wiesz, ta sprawa nie daje mi spokoju.
- Mi też. Martwię się.
Wychodząc ze szkoły zadzwoniła do mnie Amy. Po części poczułem ulgę, że nic jej nie jest.
- Halo, David - zapytała?
- Cześć, Amy. Jak dobrze, że dzwonisz. Czemu wczoraj nie orzyszłaś do kina?
- Słuchaj jestem w szpitalu, przy ulice Westernstreet. Przyjedziesz?
- Jasne! Idę z Tom'em na przystanek i do Ciebie przyjedziemy.
- Super! Czekam na Was. Pa.
Jakieś 20 minut później, byliśmy ba miejscu.
O dziwo trafiliśmy na dobrą salę.
- Cześć, Amy - powiedzieliśmy
- O cześć! Dobrze, że jesteście!
- Jak tu trafiłaś? - zapytaliśmy
- Więc, szłam na zajęcia plastyczne i nagle jakaś dziewczyna ukradła mi torbę. Pobiegłam za nią, ale ona więła mnie na ręce jakby chciała mnie porwać. Zaczęłam krzyczeć, ale w zamian dostałam mocnego ciosa w twarz. Zemdlałam. Potem obudziłam się w pomieszczeniu z niezachęcając wyglądem i potem ... Wiecie, dalej nie będę już Wam mówić. Porozmawiajmy o czymś przyjemnym. No i tak gafaliśmy od 14 do 16. Kiedy z Tom'em zorientowaliśmy się, która godzina, stwierdziliśmy, że pora wracać do domu.
-------------------------
Amy - koleżanka z klasy David'a i Jack'a. Całe jej przeżycia opisane są na blogu amyijejhistorie.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz