WIECZÓR:
Ostatnio spadł śnieg. A co za tym idzie? -10-15 stopni. Wyszedłem na dwór z Tom'em i oczywiście, jeżeli Tom nie strzeli co najmniej 5 razy w twarz śniegiem, to nie Tom. Wróciłem do domu cały zmarznięty. Mama zaparzyła mi herbatę, po czym poszedłem do wanny. Kiedy się wykąpałem, byłem wykończony i poszedłem spać.
RANO:
- *kaszl* Cześć *chrąk* mamo.
- Cześć. Co się stało.
Pamiętasz jak wczoraj wieczorem, otwierałaś okno w moim pokoju?
- Tak.
- A zamknęłaś, poźniej?
- Chyba tak.
- *kaszl* Zapomniałaś.
Później pojechaliśmy do lekarza i okazało się, że mam zapalenie płuc. No cóż, przynajmniej nie muszę chodzić do szkoły do końca lutego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz